Rama - smaż jak szef kuchni, recenzja.
Dostałam od koleżanki do przetestowania.
Rama - smaż jak szef kuchni POMOCNIK czy SZKODNIK ??
Gdy przestudiowałam dokładnie skład to się złapałam za głowę. Na tych olejach nie powinniśmy smażyć, bo zawierają one jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, z których podczas smażenia powstają toksyczne oksysterole. A one są odpowiedzialne za powstawanie komórek nowotworowych i zmian miażdżycowych , mutowanie naszego kodu DNA i uszkadzanie naczyń krwionośnych.
Oczywiście nim przestudiowałam skład to usmażyłam fileta z kurczaka ! Miałam wrażenie, że ten filet mi się zaraz spali. Ciągle musiałam dodawać tej ramy, bo by mi się zjarało na patelni.
Wtedy powiedziałam - DOŚĆ. I obiecałam sobie, że nigdy więcej nic na tym nie usmażę.
Potem robiłam jajecznicę i zrobiłam ją na ramie- powiem Wam, że wyszła pyszna ! Byłam bardzo zadowolona.
I to są tylko dwie sytuacje gdzie użyłam tego produktu.
Potem przyjrzałam się etykiecie z tyłu i wiecie co ... ?
Oleje roślinne stanowią tylko 82% , a cała reszta to dodatki ! Woda, sól, emulgatory, barwniki, aromaty, regulator kwasowości i "witaminy". Toż to sama chemia - fuj. Swoją drogą wiecie ile soli tam jest? Około 1,5 %. Ok, dodatek soli rozumiem , bo rzeczywiście sprawia, że olej nie będzie pryskał. Ale po co lecytyna?? Zresztą moim zdaniem naprawdę wystarczy niewielka ilość soli, ale 1,5%?
Moim zdaniem pod względem składu ten produkt to niewypał. Oczywiście każdy jada co chce i ja nikomu do talerza nie zaglądam to tylko moja opinia ! Ten produkt tylko bardziej zaszkodzi niż pomoże i w dodatku jest dość drogi, bo za 500 ml płaci się około 6 zł.
A ktoś używał ramy ? Jakie są Wasze odczucia?
Rama - smaż jak szef kuchni POMOCNIK czy SZKODNIK ??
Gdy przestudiowałam dokładnie skład to się złapałam za głowę. Na tych olejach nie powinniśmy smażyć, bo zawierają one jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, z których podczas smażenia powstają toksyczne oksysterole. A one są odpowiedzialne za powstawanie komórek nowotworowych i zmian miażdżycowych , mutowanie naszego kodu DNA i uszkadzanie naczyń krwionośnych.
Oczywiście nim przestudiowałam skład to usmażyłam fileta z kurczaka ! Miałam wrażenie, że ten filet mi się zaraz spali. Ciągle musiałam dodawać tej ramy, bo by mi się zjarało na patelni.
Wtedy powiedziałam - DOŚĆ. I obiecałam sobie, że nigdy więcej nic na tym nie usmażę.
Potem robiłam jajecznicę i zrobiłam ją na ramie- powiem Wam, że wyszła pyszna ! Byłam bardzo zadowolona.
I to są tylko dwie sytuacje gdzie użyłam tego produktu.
Potem przyjrzałam się etykiecie z tyłu i wiecie co ... ?
Oleje roślinne stanowią tylko 82% , a cała reszta to dodatki ! Woda, sól, emulgatory, barwniki, aromaty, regulator kwasowości i "witaminy". Toż to sama chemia - fuj. Swoją drogą wiecie ile soli tam jest? Około 1,5 %. Ok, dodatek soli rozumiem , bo rzeczywiście sprawia, że olej nie będzie pryskał. Ale po co lecytyna?? Zresztą moim zdaniem naprawdę wystarczy niewielka ilość soli, ale 1,5%?
Moim zdaniem pod względem składu ten produkt to niewypał. Oczywiście każdy jada co chce i ja nikomu do talerza nie zaglądam to tylko moja opinia ! Ten produkt tylko bardziej zaszkodzi niż pomoże i w dodatku jest dość drogi, bo za 500 ml płaci się około 6 zł.
A ktoś używał ramy ? Jakie są Wasze odczucia?
O jeszcze nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga !:)
kochana, ja już Twojego bloga dawno obserwuję :D
Usuńale ostatnio nie miałam czasu powchodzić i pokomentować. dopiero nadrabiam zaległości ; )
Ja używałam i mam podobne odczucia. Pomijając już skład, mięsa nie da się na tym usmażyć. Za to jajka naprawdę smakują.
OdpowiedzUsuńDostalam ja kiedys z paczkomatow i faktycznie, mieso sie na tym bardzo dymi.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, tez jest o jedzonku :)
Kiedyś w jakimś programie prozdrowotnym słyszałam, że nie wolno łączyć ze sobą różnych tłuszczy, a tu chyba występują tłuszcze zwierzęce i roślinne :/ od dawna byłam na nie, w stosunku do tego produktu.
OdpowiedzUsuńWspólna obserwacja?? Daj znać w kom. odwdzięczam się tym samym :)
The balance of my life
Tak pewnie :)
Usuńja również ja miałam i jedynie do jajecznicy jej używałam i dodawałam trochę do ciasta na naleśniki i pancakes, bo mięso to raczej się na tym nie dało usmażyć, jak dla mnie to taki dziwny twór, ni to margaryna w płynie lub inne coś
OdpowiedzUsuńNie używałam tego, ale wolę już smażyć na zwykłym, wiejskim maśle lub oleju. Wtedy wiem co jem ;)
OdpowiedzUsuńStosuję do smażenia ryby, jest lepsza gdy łączę ramę z olejem.
OdpowiedzUsuń